Złota Palma w Cannes, spodziewane nominacje do Oscarów (no, jestem ciekaw) i wiele splendoru wokół tego filmu. Za co? Za kino, takie czyste i pełne. Za realizacyjny majstersztyk, nadzwyczajną zuchwałość opowieści, wreszcie za popis Mikey Madison, która ze swojej striptizerki Anory stworzyła nie tylko kreację, ale nawet jakiś rodzaj manifestu.
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy