W połowie filmu zorientowałem się, że chyba źle na niego patrzę. Widzę jakąś opowieść militarną, rzecz o wyimaginowanej wojnie, zamiast zmierzyć się z rzeczywistością, o której „Civil War” traktuje. Zbyt wiele tu sygnałów, że nie o taką namacalną, dosłowną wojnę chodzi, aby je zignorować.
Nie ma chyba w dziejach literatury większego symbolu pacyfizmu i antywojennej wymowy niż „Na Zachodzie bez zmian” – książki stanowiącej postrach Trzeciej Rzeszy i wszystkich, którzy poją ludzi narkotykiem zwanym „duchem bojowym”. Niemcy zmierzyli się więc z własną legendą literacką, która po pierwsze już była ekranizowana, a po drugie – akurat w kinie to dzieło ustępuje w gronie antywojennych pereł chociażby „Plutonowi”.
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy