Prowincja to zwierciadło. W nim odbija się prawdziwie wszystko to, co zniekształcają wielkie miasta. Aby w pełni pokazać jakiekolwiek zjawisko, dobrze jest spojrzeć na wieś. Przy czym nie ośmieszyć jej, nie wydrwić i nie zlekceważyć, co we „Wszystkich naszych strachach” się udało. Najlepszy polski film 2021 roku dostał tę nagrodę słusznie, bo to historia o społeczności. O życiu mimo podziałów.
Rozmach, z jakim zrealizowany został ten film i jego nadzwyczajne tempo podlane szczyptą przyjemnego humoru i nostalgii sprawiają, że oto z szarych czasów PRL udaje się wyciągnąć coś więcej niż tylko komedie Barei albo patriotyczne dzieła o walce z systemem. Udaje się wydobyć kawał sensacyjnego kina w dobrym stylu.
Jeżeli Sergio Leone stworzył kiedyś „spaghetti western”, to w wypadku tego filmu powinniśmy chyba mówić o „pierogi eastern”. Opowieść z polsko-radzieckiego pogranicza to historia z ogromnym pomysłem i potencjałem, ale niedokończona.
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy