Gdy raz się zażyje tej przyprawy, nie można przestać. Gdy raz się wdepnie w pustynie, pozostaje się jej więźniem. Druga część „Diuny” jest gigantyczna, większa niż pierwsza, a jednak wszystkiego mi tu za mało. I to nawet biorąc pod uwagę, że to już nie jest film. To ostry kurs na sagę.
„Diuna” to jest świat złożony, odmienny, niezwykle trudny do przełożenia na język filmowy. Skoro jednak udało się z „Władcą Pierścieni”, to dlaczego nie z nią? Rozmach dzieła Denisa Villeneuve jest imponujący, a przez rafy uczynienia z tego filmu niezrozumiałej komplikacji przeszedł on z wprawą znakomitego sternika.
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy