Kiedy dr Loomis (w tej roli Jonathan Bailey) mówi, że „robił doktorat u dr Granta”, a w tej części historii o wskrzeszonych dinozaurach pojawiają się sformułowania, że „od powstania Parku Jurajskiego minęły 32 lata”, coś do mnie dotarło. Przez 150 lat dinozaury bez problemu dorzucały do pieca ludzkiego zainteresowania i podniecały wyobraźnię. Teraz 32 lata wystarczyły, by człowiek się nudził.
Gdyby rzeczywiście Adam Driver – zgodnie z tytułem filmu – wylądował na Ziemi przed 65 milionami lat, jak jego bohater zapewne nic by mu nie groziło. Nie było już wtedy tyranozaurów, innych teropodów. Nie było dinozaurów. W ogóle niczego by nie było.
Jedna scena wyjścia tyranozaura z wybiegu w pierwszej części „Parku Jurajskiego”… co tam! nawet jedna scena z chorym triceratopsem z pierwszej części tej serii jest więcej warta niż wszystkie te kontynuacje. Mnóstwo w nich absurdu i groteski, ale jest też to, po co ja poszedłem do kina – zwierzęta.
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy