NAPISZ DO MNIE!
Kino

„Gladiator II” czyli Ave Cesar, kino idące na rzeź pozdrawia cię!

Należę do mniejszości, która nie przepada za pierwszą częścią „Gladiatora”. To znaczy, założyłem że mniejszości, biorąc pod uwagę tak częste zachwyty nad tym filmem, ale gdy napisałem o tym w mediach społecznościowych, okazało się, że jestem sam. „Gladiator II” pod tylko jednym względem jest dobry – upewnieniu mnie w poglądzie, że ta seria to w gruncie rzeczy kicz. Dobrze zawoalowany, choćby muzyką, którą tak wielu lubi…
Kino

„Cisza nocna” czyli największy żal, że to już meta

Dawno żaden film tak na mnie nie podziałał. Tak głęboko i osobiście dawno żadnego nie odebrałem. Może to kwestia prywatnych przeżyć, straty ojca, ale może to kwestia lęków, które tkwią w każdym, więc również we mnie. W tym niecodziennym horrorze te lęki znajdują rzadko spotykaną perspektywę. „Cisza nocna” jest filmem, w którym nie ma niczego, co można by pominąć i powiedzieć: „nie chcę, to mnie nie dotyczy”.
Kino

„Megalopolis” czyli aż się chce wyjść z kina, proszę pana. I wychodzę

Nie przeżyłem czegoś podobnego chyba… dajcie pomyśleć… Tak, jestem pewien! Nie przeżyłem czegoś podobnego nigdy. Twórca taki jak Francis Ford Coppola może kuriozalnie poczułby zachwyt, widząc jak widownia reaguje na jego film bezpośrednio, na sali kinowej. Taki Francis Ford Coppola, który tworzy kuriozum. Bo widownia gwizdała, śmiała się, rechotała wręcz, nawet wyła. Naprawdę, słyszałem i widziałem.
Kino

„Pod wulkanem” czyli żegnaj, święty spokoju

Wojna w kurorcie turystycznym. Wojna na plaży i przy basenie. Wojna na posiłkach all-in. Wojna między stolikami, spojrzeniami, między tym co spokojne, a tym co zagrożone. Ukraińska rodzina pod wulkanem na Teneryfie ponoć wypoczywa. W rzeczywistości próbuje odnaleźć się w rzeczywistości, w której odnaleźć się trudno. A bezpieczna perspektywa nie daje żadnego bezpieczeństwa.
Kino

„Kulej. Dwie strony medalu” czyli żona w półdystansie, nie broni się

Nie mam na myśli przemocy domowej (chociaż w jednym z wywiadów Helena Kulej mówiła, że różnie z tym bywało, a i sama przywaliła kiedyś mężowi, gdy pijany chciał wsiadać do samochodu). Raczej to, że film o Jerzym Kuleju w sporej mierze staje się filmem o jego żonie, Helenie. W każdym razie – o ich relacji. Co najmniej dwunastorundowej.
Kino

„Joker: Folie à deux” czyli joker jedyny w talii nie ma pary

Zastanawiałem się nad histerią, jaka wybuchła wokół drugiej części „Jokera”, bo przecież recenzje zmiatają ten film z powierzchni ziemi, mówią o jakimś wychodzeniu ludzi z kina i podobnych strasznych rzeczach. I myślę, że chodzi o śpiewy. To może być trudne do zaakceptowania dla miłośników komiksów. Śpiewy? Nie przesadzajmy z tym śpiewaniem. To raczej mruczanki.
Kino

„Wróbel” czyli zmiana jest w encyklopedii dopiero pod Z

Co do Kabaretu Mumio zdania są podzielone. Nie każdy lubi ten rodzaj humoru, który przedstawiają i który widzieliśmy chociażby w filmie „Hi Way”. Ja uwielbiam. Stanowiący rodzaj polskiej wersji „Perfect Days” film „Wróbel” to dowód na to, że zabawność niekoniecznie musi tkwić w gagach i niekoniecznie musi być kabaretowa. Niekoniecznie także śmieszna.
1 2 3 13 14
Privacy Settings
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy
Youtube
Consent to display content from - Youtube
Vimeo
Consent to display content from - Vimeo
Google Maps
Consent to display content from - Google
Spotify
Consent to display content from - Spotify
Sound Cloud
Consent to display content from - Sound