Skoro stworzenie monumentalnego dzieła na miarę hollywoodzką o wielkiej bitwie o Monte Cassino nie jest możliwe, trzeba znaleźć na tę opowieść inny pomysł. Ten, który kluje się w „Czerwonych makach” jest całkiem interesujący. Przytłoczy go jednak utyskiwanie na batalistykę.
Co stało się z Grzegorzem Przemykiem – to jedna, przerażająca historia z „Żeby nie było śladów”. Co stało się z państwem – to druga. Ten film to mrożący krew pokaz skundlenia całej struktury państwowej. Metodycznego kłamstwa, której pojawia się, bo są narzędzia do jego tworzenia.
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy