NAPISZ DO MNIE!
Kino

„Strefa interesów” czyli tata wraca z pracy

Mąż wychodzi do pracy, żona zajmuje się pięknym domem. Są grządki, szklarnia, basen, jest biegający beztrosko pies. Są również dzieci, z którymi można pójść nad rzekę, popływać, powędkować, pobawić się. Przynajmniej dopóki rzeką nie spłynie kawałek kości.

„Strefa interesów” (The Zone of Interest)

reżyseria: Jonathan Glazer
scenariusz: Jonathan Glazer
w rolach głównych: Christian Friedel, Sandra Hüller, Freya Kreutzkam, Ralph Herforth, Daniel Holzberg


Najpierw pomyślałem, że ja jednak dałbym inny tytuł temu filmowi. Może „Strefa komfortu”, w której tkwi rodzina Rudolfa Hössa i w której abstrahuje od wszystkiego wokół. Potem uświadomiono mnie jednak, że „Strefą interesów” nazywano właśnie obóz w Auschwitz. A rodzina Hössów bynajmniej nie abstrahuje. Ona w tej strefie interesów tkwi.

„Strefa interesów”

To przecież czysta premedytacja – życie obok muru obozu koncentracyjnego Auschwitz tak, by nie tyle udawać, że się go nie zauważa. Raczej udawać, że jest on czymś zupełnie standardowym. Bo przecież Hössowie nie są ślepi. Przeciwnie, widzą znakomicie, a ich obecność u podnóża murów obozowych Auschwitz jest nie tyle koniecznością, co marzeniem życia.

– To jest raj – mówią, a gdy niemiecka administracja zamierza Rudolfa Hössa przenieść, to jest to niczym cios w marzenie życia. Żona komendanta KL Auschwitz, Hedwig Höss uważa, że odbiera się jej to, na co tak długo czekała. Możliwość życia w ogrodzie przepełnionym smrodem z pieców krematorium i uprawianie ogródka nawożonego popiołami ze spalonych ciał. Możliwość wybierania sobie i innym bywalcom domu rzeczy „po Żydach”, czyli po prostu zrabowanych tym, których w obozie zamordowano. Przeglądania wyrwanych zębów, co robią dzieci, albo znajdowania wciąż nowych kryjówek, w których więźniowie chowali kosztowności.

Hedwig Höss mówi wtedy z niedowierzaniem: „ależ oni kombinują”. Kombinują, by ukryć coś przed nimi. Ci Żydzi, ci więźniowie, nawet w takiej sytuacji zasługują u niej na pogardę.

„Strefa interesów”

„Strefa interesów” czyli fabryka śmierci pełna innowacji

To niesamowite odwrócenie pojęć, w której mord człowieka i rabunek jego rzeczy jest standardem, a wszelkie działania mordowanych – z punktu widzenia niemieckiej rodziny – kpina warta wzgardy i pokręcenia głową z zażenowaniem.

„Strefa interesów” to zatem opowieść o obozie koncentracyjnym traktowanym jako źródło dochodu, życia, jako – par excellence – życiowy nawóz. To źródło dochodu jak praca z awansem, którą się dostało.  Rudolf Höss przecież wychodzi do pracy z teczką, obmyśla w tej pracy udoskonalenia i nowe technologie zwiększające efektywność. Potem z pracy wraca i świętuje urodziny z tortem z rodziną, na której rzecz i utrzymanie działa.

To jest pewien obraz fabryk śmierci Hitlera jako korporacji, w której są pracownicy, awanse, struktury, innowacje. Jest przetwórstwo, produkt, są zyski. To rzeczywiście fabryka produkująca śmierć, ale to także cały przemysł zatrudniający sporo ludzi.

„Strefa interesów”

„Strefa interesów” czyli spotkanie dyrektorów korporacji

Uderza w wyobraźnię scena, w której w Oranienburgu spotykają się na konferencji komendanci wszystkich obozów koncentracyjnych w Niemczech i na podbitych terenach (z wyjątkiem dwóch, usprawiedliwionych – jak słyszymy). Cała sala konferencyjna dyrektorów z wykresami i dokumentami, a nad nimi mapa Europy z zaznaczonymi punktami pokazującymi lokalizację obozów. Jest od nich czarno.

W tej korpo śmierci dyrektorzy omawiają nowe zadania, dzisiaj powiedzielibyśmy – projekty, bo dzisiaj wszystko jest projektem. Zastanawiają się, jak im sprostać i jakie skierować do realizacji siły i środki. Zadanie jest niełatwe, ale z ich punktu widzenia – ambitne.

Trzeba zagazować i spalić w krótkim czasie 700 tysięcy nowych ludzi po umowie z Węgrami.

Widać ekscytację, widać poruszenie jak w każdym przedsiębiorstwie, które dostaje przełomowe zlecenie. Oznacza ono konieczność wprowadzenia innowacji opartych na starannie szykowanych rozwiązaniach, które ze stoickim spokojem omawiają inżynierowie. Piece rozpalane i chłodzone, ustawione w pierścień, przez co pracują bez przerwy i wydajniej.

Wszak przestoje to niepowetowane straty. Tu – straty idące w tysiące ludzi, których w tym czasie można by puścić z dymem.

„Strefa interesów”

„Strefa interesów” czyli trochę śmierdzi za oknem

W „Strefie interesów” trwa produkcja śmierci, a „Strefa interesów” jest też przedsięwzięciem ekonomicznym. Po spalonych więźniach zostają ich rzeczy, kosztowności, domy, zostaje przestrzeń życiowa, którą tak efektownie zasiedlają wzorowe niemieckie rodziny, takiej jak rodziny Hössów.

– Nieźle się ustawiłaś, córeczko – chwali matka, która przyjeżdża w odwiedziny. To jedna z tych babć hitlerowskiego reżimu, które są dość stare, by większość ich życia nie stanowił Adolf Hitler i jego państwo śmierci. Pamiętają i znają inne życie, nie są tak przerobione przez tryby machiny. Może dlatego pokój sypialny, który babcia w świetle dnia uznaje za „przepiękny” oraz dom i ogród, które ją zachwycają, w nocy nabierają innego wymiaru, Innego dźwięku i smrodu.

„Strefa interesów”

Dźwięk i smród są wszechobecne w tym filmie. Czuć je niemalże i żadne kwiaty z grządek nie są w stanie ich wyciszyć ani zakłócić.

Rodzina Hössów przywykła, zaakceptowała, więcej – chce tego. To ludzie prości, wyśmienicie maskujący refleksję obowiązkami codziennego dnia. Dzieci, obiad, ogród, praca to wszystko zajmuje czas życia u stóp krematoryjnych kominów.

„Strefa interesów” czyli pani domu cię spopieli

Sandra Hüller, którą znamy z kapitalnej wręcz roli w „Toni Erdmann” i którą możemy oglądać równolegle we francuskim filmie „Anatomia upadku”, dała się poznać wielokrotnie z niezwykłego talentu do bezpretensjonalnej gry postaci na pozór mało wyrazistych, a jednak bijących z ekranu z wielką mocą. Ta doświadczona, urodzona jeszcze w NRD aktorka wcieliła się w Hedwig Höss widzianą jako kobietę zajmującą się codziennymi prostymi sprawami i podchodzącą do spraw prosto. Prostaczkę? W jakimś sensie tak, podobnie prostakiem można nazwać Rudolfa Hössa. To ludzie wyraźnie społecznie awansowani dzięki awansom w korporacji śmierci – wszak ich matka powiada, że przed wojną sprzątała u Żydówki. To nadaje całej historii dodatkowego kontekstu, kontekstu awansu po trupach. Przy czym tu – dosłownie po trupach. Awansu jaki w Trzeciej Rzeszy dawała śmierć. Sandra Hüller chodzi nawet trochę jak kaczka i wydaje się nawet miłą osobą, dopóki ktoś czy coś jej nie zdenerwuje. Wtedy ryknie na polską służącą, że gdyby chciała, to jej mąż ją spopieli.

„Strefa interesów”

On jej pokaże, gdy tylko by chciała. Mąż jest przecież z zawodu dyrektorem.

Cała ta historia miłej rodzinki pokazana jest przez jej pryzmat i w niej się odbija. Ona jest postacią kluczową, przemierzającą całą tę opowieść niczym ogród. Wspaniała to rola, prosta i przejmująca, pozorna i szokująca.  Niemal zwierciadlana.

Ona działa odruchowo i jej mąż działa odruchowo. Pomieszczenia rozważa pod kątem architektonicznych niedoskonałości, tj. na ile łatwo byłoby w nich zagazować zgromadzonych, a na ile stanowiłoby to trudność. Rozważa, udoskonala, usprawnia, ma dziejową misję, bo też nikt nigdy nie mordował tak przemysłowo, tak metodycznie, na taką skalę. Do domu wraca z poczuciem tego, jak bardzo jest dobry w tym, co robi, zupełnie jakby produkował odzież albo buty.

„Strefa interesów”

W pewnym sensie ma rację, co widzimy w tym filmie w symbolicznej, końcowej scenie, z miotłą i odkurzaczem. To magazyn tego, co Höss w fabryce śmierci wyprodukował. Jak pokazać skrajne okrucieństwo bez choćby jednej okrutnej sceny, można by powiedzieć o „Strefie interesów”, ale w tym sęk, że cały ten film jest niewyobrażalnie okrutny. Za murem, bez widoku na prycze, pasiaki, krematorium, mord i gwałt, a jednak poraża swym okrucieństwem na skalę przemysłową i codzienną zarazem. Okrucieństwem, którym smaruje się chleb, podlewa grządki i karmi psa, którym bawią się dzieci i które niesie w teczce wracający z pracy.

Radosław Nawrot

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Privacy Settings
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy
Youtube
Consent to display content from - Youtube
Vimeo
Consent to display content from - Vimeo
Google Maps
Consent to display content from - Google
Spotify
Consent to display content from - Spotify
Sound Cloud
Consent to display content from - Sound