Jeżeli Sergio Leone stworzył kiedyś „spaghetti western”, to w wypadku tego filmu powinniśmy chyba mówić o „pierogi eastern”. Opowieść z polsko-radzieckiego pogranicza to historia z ogromnym pomysłem i potencjałem, ale niedokończona.
Naczekałem się na drugą część „Cichego miejsca”, bo jego wejście do kin zatrzymała – nomen omen – światowa apokalipsa w postaci epidemii. Naczekałem się, ale warto było. Matko, jakie to proste, a jakie metaforyczne. I przez to dobre.
Ten King Kong, który staje do boju z Godzillą, nie miałby pewnie większych szans wspiąć się tak łatwo na Empire State Building. Musi jej bowiem dorównać rozmiarami, zostaje przeniesiony z Wyspy Czaszki do jej świata. Zestawienie dwóch niezestawialnych światów okazuje się pomysłem, który jednak sprawdza się w epoce Avengers.
Trudno jest być dziećmi opiekującymi się starszymi rodzicami cierpiącymi na chorobę Alzheimera albo demencję. Jeszcze trudniejszy jest jednak los tych, którzy na nie cierpią. „Ojciec” to film niezwykły i ściskający gardło właśnie dlatego, że zaprasza nas do świata chorego.
Na Islandię przyjeżdżają bardzo często ludzie z Polski, którym w ojczyźnie z jakiś powodów się nie powiodło i coś sprawiło, że postanowili ją opuścić, może nawet uciec. Jest wśród nich zapewne wiele ciekawych, niezwykłych historii. Zrobić film o jednej z nich to prosty i w gruncie rzeczy bardzo dobry pomysł.
Przed stratą nie uciekniesz. Cokolwiek masz teraz, do czegokolwiek doszedłeś i jakkolwiek się teraz czujesz, wszystko to utracisz. Już za moment. Nagrodzenie „Nomadland” w czasie pandemii trzema Oscarami to niezwykłe, ale chyba nieuchronne wydarzenie. To czas oswajania się ze stratą i czas filmów o niej.
Opowieść o człowieku, który z bronią wtargnął do studia telewizyjnego podczas sylwestrowego programu można by w sumie wymyślić jako ciekawą fabułę filmowa. Problemem „Prime Time” jest to, że historii tej nie wymyślono.
Tom Hanks bodaj pierwszy raz zagrał w westernie. Tylko jednak po to, aby opowiedzieć nam (a dosłownie odczytać z gazet) historię współczesnych Stanów Zjednoczonych. Jak to u Paula Greengrassa. Jak to w westernie
Pierwsza reakcja na opis tego filmu jest często standardowa – to lekceważenie. „Opowieść o relacji między człowiekiem a ośmiornicą” powoduje chichot, zdziwienie, skojarzenia z talerzem. Dajcie jednak sobie szansę wysłuchać tej historii, niezwykłej podwodnej parafrazy „Małego Księcia”. Zrozumienie jej to brama do królestwa przyrody, a może zaryzykowałbym nawet mocniejsze słowo…
A może to jednak dobry pomysł, aby niektóre filmy przenieść z kina na ekran? Przecież taka reżyserska wersja „Liga sprawiedliwości”, jaką stworzył Zack Snyder, mogłaby nigdy nie powstać, gdyby miała spełniać jedynie wyzwania kinowe. Cztery godziny w sali kinowej bez wciśnięcia spacji i pauzy?!…
We use cookies to enhance your experience while using our website. If you are using our Services via a browser you can restrict, block or remove cookies through your web browser settings. We also use content and scripts from third parties that may use tracking technologies. You can selectively provide your consent below to allow such third party embeds. For complete information about the cookies we use, data we collect and how we process them, please check our Privacy Policy